Sycylia – miejsce, o którym słyszał każdy. Miejsce gdzie w każdym zakątku czuć oddech Etny na plecach.
Kiedy najlepiej odwiedzić Sycylię?
To zależy czego oczekujesz. Jeśli pragniesz poczuć tętniące życiem miasteczka i lubisz wysoką temperaturę to zdecydowanie lato będzie idealne. Ale jeśli nie zależy ci na dzikich tłumach i preferujesz więcej spokoju, wybierz loty po sezonie.
My wybraliśmy się na Sycylię w grudniu. Oczywiście o terminie mocno zdecydowały promocje w WizzAir. Za całe 148zł w obie strony. Grzechem było tego nie kupić.
Czy warto jechać na sycylię ?
- Canooli
- Gelati
- Cappucino
- Ravioli
- Etna
- Ceramika i architektura
- Czerwone pomarańcze
- Chleb, oliwa i focaccia
Mówili, że zwariowaliśmy – na Sycylię w grudniu? Przecież śnieg będzie. No nic z tego. Przyjemne 16 stopni idealne do włóczenia się po mieście. Tyle, że nie po naszym, bo tam poza nami był tylko pies. Cała północno-wschodnia część Sycylii zapadła w zimowy sen. Nawet sklepów nikt nie otwierał. Do najbliższego Lidla – pół godziny jazdy.
Zaraz po wylądowaniu odebraliśmy auto. Katania okazuje się być tak dziwnym miejscem, że lokalne wypożyczalnie uciekły stąd gdzie pieprz rośnie i zostały same sieciówki, które prześcigają się w wysokości depozytów, dodatkowych ubezpieczeń i wyłączeń odpowiedzialności. Nawet my się daliśmy naciąć przebiegłym włochom. Dokumenty po włosku, pozaznaczali sami jakieś cuda a potem po powrocie zdziwiliśmy się na wyciągu z karty. Ale nic. Dali auto, diesel mało palił, choć smutno było patrzeć jak nowe auto może być tak poobijane.
Co zwiedzić na Sycylii
Zaplanowaliśmy ambitnie całe wschodnie wybrzeże. Ale pochłonęło nas tak, że nawet połowy tego nie zwiedziliśmy.
Przejechaliśmy od Milazzo – urokliwego miasteczka z Lidlem i świetnymi knajpkami – aż do Messyny. Tam gdzie najbliżej do czubka włoskiego buta. Delektowaliśmy się każdego dnia smakiem wybornej kawy. Przecież we włoszech podać niesmaczną kawę to byłaby dla włocha obelga. I ta kawa zwykle była winna tego, że zostawaliśmy gdzieś na dłużej.
W Messynie chcieliśmy zjeść owoce morza w jedej z rekomendowanych przez tripadvisor knajpek. Cudem dociągnęlismy do końca sjesty. Dwie minuty po otwarciu lokalu wchodzimy z wygłodniałym wzrokiem a kelner niewzruszony, że kuchnia gotowa będzie za godzinę. Więc poszliśmy do pierwszej lepszej podrzędnej pizzerii, gdzie na telefon zamawiali włosi. Pizza za grosze a jej smak pamiętamy do dziś. Gdyby nie ta sjesta, którą celebrują co do sekundy byłoby idealnie.
Taormina, czy jest przereklamowana czy jednak warto ją odwiedzić
Nasze plany zwiedzania ostatecznie legły w gruzach kiedy pojechaliśmy do Taorminy. Jedni mówią, że jest przereklamowana inni że to miasto luksusu i szpanu. A dla nas ani to ani to. Taormina jest na pewno niepowtarzalna, dzięki temu jak jest położona. Praktycznie z każdego miejsca widać Etnę. Czasami pokrytą śniegiem czasami dymiącą. W szczycie sezonu zapewne każdy milimetr przestrzeni uliczek i placów jest zagospodarowany przez turystów, ale w grudniu jest spokojnie. Można nacieszyć się urokliwymi zakamarkami i zanurzyć się w atmosferze tego miasteczka. Na pewno nie jest przereklamowane, my je pokochaliśmy od razu.
Włoskie wyprawy zachęcają do zwolnienia tempa. Tam nikt nie goni, każdy ma na wszystko czas. Może warto spojrzeć na siebie i też choć odrobinę wytracić tej prędkości. My będziemy w każdym razie próbować.