Niektórzy mówią że na osiedlach z wielkiej płyty żyje się nudno, że kamienice tętnią życiem, a na blokach nie dzieje się nic.
Pozory jednak mogą mylić. Dzisiejszy dzień przyniósł nieco emocji.
Przypadkiem wyglądamy przez okno – 3 jednostki straży pożarnej. Czyżby kotek na drzewie ? Czy może ktoś z okna chce skakać… to nasze pierwsze myśli.
Po chwili zobaczyliśmy w oknie sąsiedniego bloku dym…więc wszystko jasne.
Ludzie oczywiście zbiegli się, bo przecież trzeba wiedzieć co się dzieje. Kto tylko mógł wystawił głowę przez balkon.
Nikt nie pomyślał, że jak nie zamknie okna na czas, to skończy w najlepszym wypadku z mokrą firanką.
A chłopcy pracowali na 1000%. Naprawdę podziwiamy ich sprawność i poświęcenie.
Trzeba się jednak niesamowicie pilnować aby kiedyś to nasze mieszkanie nie stanęło w ogniu. A że jesteśmy nieziemsko zakręconymi ludźmi, to prawdziwy cud że niczego jeszcze z dymem nie puściliśmy.
Człowiek wychodzi rano i nie wie czy po powrocie nie zastanie powodzi, bo u jego sąsiada coś się wydarzyło.
