Lanzarote – 50 shades of black

O czym przeczytasz

Jakie jest Lanzarote – w kilku słowach trudno powiedzieć.
Jedni nazywają ją wyspą ognia, inni księżycową. My nie wiedzieć czemu wyobrażaliśmy sobie ją jako czarno białą.
Jednak ta czerń ma tysiące odcieni od brązu, czerwieni i szarości po najciemniejszą czerń, a z tą czernią kontrastują białe domy.
Dlaczego Lanzarote jest tak wyjątkowe?
Nie znajdziemy tu wielkich wysokich hoteli i budynków (no może poza jednym), a każdy dom czy hotel jest pomalowany na biały lub piaskowy jasny kolor. To zasługa Cezara Manrique i musimy przyznać, że to właśnie sprawia, że każdy kto tu przyjedzie zakochuje się bez pamięci.
Gdzie nie spojrzeć wszędzie widać skamieniałą lawę i mogłoby się wydawać, że to strasznie nudne jednak dla nas ma coś magicznego. Każdy znajdzie coś dla siebie – piaszczyste plaże dla miłośników opalania, klify i fale dla miłośników sportów wodnych, wędrówki do wnętrza wulkanu, pyszną lokalną kuchnię, urokliwe białe miasteczka.
Trzeba powiedzieć to w prost – zakochaliśmy się, może jakiś mały domek na emeryturę…kto wie.
Odwiedziliśmy sporo zakątków wyspy i każdy miał w sobie coś wyjątkowego.

Ale od początku.
Kiedy wylatywaliśmy z Polski od tygodni pogoda nie rozpieszczała, żeby nie powiedzieć wpędzała w depresję.
Postawienie nogi w Katowickim terminalu zapowiadało początek przygody – ciepłej i słonecznej. Przed nami w końcu cały rok intensywnej pracy, więc trzeba naładować akumulatory.
Wysypy Kanaryjskie to zimowa mekka wszystkich fotografów, cieszyliśmy się więc, że i my w końcu tam dotrzemy.
Lanzarote przywitało nas piękną wiosną i sjestą. Nasze wygłodniałe brzuchy nie były zachwycone, ale co zrobić.
Lanzarote_001 Lanzarote_002 Lanzarote_003 Lanzarote_004 Lanzarote_005 Lanzarote_006 Lanzarote_007 Lanzarote_008 Lanzarote_009 Lanzarote_010 Lanzarote_011 Lanzarote_012 Lanzarote_013

Gdzie się tylko da zwiedzamy na własną rękę. Następnego dnia z samego rana wypożyczyliśmy auto i ruszyliśmy w drogę.
Przez kilka tygodni przed wylotem obiecywaliśmy sobie przygotowanie planu, co zobaczyć warto, gdzie pojechać i oczywiście ten misterny plan sporządzenia planu poległ całkowicie.
Ponieważ z doświadczenia zawodowego wiemy, że najlepsze miejsca znajduje się przypadkiem po prostu ruszyliśmy przed siebie.
Po tym jak oczywiście pobłądziliśmy trafiliśmy na raj dla początkujących surferów – Playa de Famara. Fale rozbijające się o klify, czarny piasek, idealne miejsce dla szukających spokoju i ciszy – czyli idealnie dla nas.

Lanzarote_014 Lanzarote_015 Lanzarote_016 Lanzarote_017 Lanzarote_019 Lanzarote_018 Lanzarote_020 Lanzarote_021 Lanzarote_022 Lanzarote_023

Widać po nas, że jeść lubimy, więc w porze luchnu rozpoczęliśmy poszukiwania lokalnych przysmaków.
Przyznać musimy, że łatwo nie było bo od 14 ciężko znaleźć kogoś pracującego. Sjesta moi mili.
Ale udało się i to był strzał w 10.
W progu przywitał nas fantastyczny zapach świeżego jedzenia. Po wielu dylematach wybraliśmy sałatki, ale nie spodziewaliśmy się tak
ogromnych porcji, do tego świeżo i smacznie. Choć smacznie to chyba za mało powiedziane. Do końca dnia chodził za nami smak grillowanych krewetek.

Lanzarote_024 Lanzarote_025 Lanzarote_026

Na zachód słońca udaliśmy się na klify.
W dali majaczyła urocza La Graciosa, na którą kiedyś się wybierzemy.
Byliśmy tam praktycznie sami. Słońce odbijało się od wody w tak niezwykły sposób, że moglibyśmy w tym miejscu zostać na dłużej. Te plany zamieszkania na emeryturze w małym białym domku nie są wcale takie głupie. Widok wręcz uzależniający.

Lanzarote_027 Lanzarote_028 Lanzarote_029 Lanzarote_030 Lanzarote_031 Lanzarote_032 Lanzarote_033 Lanzarote_034 Lanzarote_035

Dziwaki jak nazwisko nas zobowiązuje zawsze muszą coś nawyprawiać. Ponieważ mamy mentalne fuj do trzymania gotówki musiało nas znowu pokarać. Nigdy się chyba nie nauczymy.
Bilety wstępu do Timanfaya płatne tylko gotówką. Więc jeśli jesteście tak samo nienormalni jak my to tam na prawdę nie ma opcji płatności kartą. Także kolejny kurs do najbliższego miasteczka w poszukiwaniu bankomatu.
A sam Park Timanfaya… robi niesamowite wrażenie. Mimo, że od erupcji wulkanu sporo czasu upłynęło to ziemia jest tam wciąż gorąca.
Znajdziecie tam jedną z 5 na świecie restauracji grillującej na wulkanicznym żarze. My jednak tym razem nie pojechaliśmy tam by jeść ale przejechać Drogą Ognia – Ruta de los Volcanes.
14 km trasa przez pola zastygłej lawy, której towarzyszy Requiem Mozarta. Na koniec można zajrzeć w krater zastygłego wulkanu.
Miejsce absolutnie wyjątkowe. Nic dziwnego, że to główna atrakcja na wyspie. Mimo straszenia gigantycznymi kolejkami nam udało się wjechać bez problemu. Nie ma najmniejszych problemów obejrzeć park na własną rękę – wbrew temu co mówią rezydenci biur podróży.

Lanzarote_036 Lanzarote_037 Lanzarote_038 Lanzarote_039 Lanzarote_040 Lanzarote_041 Lanzarote_042 Lanzarote_043 Lanzarote_044 Lanzarote_045 Lanzarote_046 Lanzarote_047 Lanzarote_048 Lanzarote_049 Lanzarote_050 Lanzarote_051 Lanzarote_052 Lanzarote_053 Lanzarote_054

Popołudnie spędziliśmy za to oglądając dzikie fale rozbijające się o klify.
I to tam jak się okazuje spaliliśmy głowy na amen.
Czarny jak smoła piasek, krystaliczna woda i czerwono brunatne klify.
Kolejne miejsce w którym można przepaść i kolejne w którym się zakochaliśmy.
Lanzarote_055 Lanzarote_056 Lanzarote_057 Lanzarote_058 Lanzarote_059 Lanzarote_060 Lanzarote_061 Lanzarote_062 Lanzarote_063 Lanzarote_064 Lanzarote_065 Lanzarote_066 Lanzarote_067 Lanzarote_068 Lanzarote_069

Zamarzyła nam się też piaszczysta plaża.
Tych niestety jak na lekarstwo, więc nic dziwnego że są oblegane przez dzikie tłumy. Niech Was nie zwiedzie ta pusta plaża, bo sporo się napracowaliśmy żeby tak wyglądała 🙂
Nawet droga dojazdowa nikogo nie zniechęca. Na prawdę jadąc tam własnym autem chyba by nam serce pękło takie dziury.
Przejazdem odwiedziliśmy drugi kurort na Lanzarote – Playa Blanca. Wygląda trochę jak nasze Międzyzdroje. Sklepik na sklepiku, handel kwitnie, a cały urok Lanzarote zamknął się chyba w kilku ciekawszych hotelach. Jeśli szukacie rozrywkowego miejsca to na pewno tam.

Lanzarote_070 Lanzarote_071 Lanzarote_072 Lanzarote_073 Lanzarote_074 Lanzarote_075 Lanzarote_076

Ciąg dalszy – klik

Co możemy razem zrobić

tworzymy strony www, 

loga, projektujemy reklamy,

fotografujemy produkty, biznesy, wydarzenia, ludzi, rodziny, śluby